sábado, 29 de agosto de 2020

Tadeusz Rózewicz (Polonia, 1921 - 2014)




Para la tala del árbol
 
En la esfera de copas
reina una agitación permanente
El árbol señalado
para la tala
con un marco blanco del exterminio
aún respiraba
ramas y ramitas
se agarraban a
las nubes que se alejaban flotando
Las hojas temblaban se marchitaban
presentían la muerte
Los árboles no llevan
una vida errante
en busca de comida
no pueden huir
de la sierra ni del hacha
En la esfera de copas
reina una agitación permanente
Talar un árbol es ejecutar
sin protocolo
una sierra mecánica
resoplando con el serrín
como un relámpago entra
en la corteza la carne la médula
cayó el árbol
alcanzado en el costado
aplastando con su peso muerto
las hierbas el césped
los tallos esbeltos claros
telarañas vibrantes
junto con el árbol
ejecutaron su sombra
transparente
ambigua
imagen
seña
que aparece
a la luz
de la luna del sol
Las raíces laboriosas
no presentían aún
la pérdida del tronco
ni la copa
lentamente llega
la aérea muerte del árbol
a su reino subterráneo
las raíces de los árboles vecinos
se tocan
se relacionan
se fusionan
los únicos seres vivientes y sintientes
junto con los hombres y animales
creados a la imagen
y semejanza de los dioses
Los árboles
no pueden ponerse al amparo de nosotros
Los niños paridos sin dolor en las clínicas
madurando
en las discotecas
desgarrados por la luz artificial
y ruido
con la mirada fijada en las pantallas
no hablan
con los árboles
Talados quemados
yacen uno junto a otro
envenenados muertos
los árboles de la infancia
verdean encima de nosotros
en mayo
arrojan las hojas sobre las tumbas
en noviembre
crecen dentro de nosotros
hasta la muerte



Na ścięcie drzewa
W strefie koron
panuje nieustanny niepokój
drzewo naznaczone
na ścięcie
białym znakiem zagłady
jeszcze oddychało
konary i gałęzie
wczepiały się
w odpływające chmury
liście drżały więdły
przeczuwały śmierć
Drzewa nie przenoszą się
z miejsca na miejsce
w poszukiwaniu pokarmu
nie mogą uciec
przed piłą toporem
w strefie koron
panuje nieustanny niepokój
ścięcie drzewa to egzekucja
pozbawiona ceremoniału
mechaniczna piła
parskając trocinami
błyskawicznie wchodzi
w korę miąższ rdzeń
ugodzone w bok
runęło drzewo
gniotąc martwym ciężarem
trawy zioła
wiotkie jasne odziomki
drżące pajęczyny
razem z drzewem
stracono jego cień
przezroczysty
wieloznaczny
obraz
znak
pojawiający się
w świetle
słońca księżyca
Pracowite korzenie
nie przeczuwały jeszcze
utraty pnia
i korony
powoli dociera
nadziemna śmierć drzewa
do podziemnej krainy
korzenie sąsiednich drzew
dotykają się
wchodzą w związki ze sobą
zrastają się
jedyne obok ludzi i zwierząt
istoty żywe czujące
stworzone na obraz
i podobieństwo bogów
Drzewa
nie mogą się ukryć przed nami
Dzieci rodzone bezboleśnie w klinikach
dojrzewające
w dyskotekach
rozdzierane sztucznym światłem
i dźwiękiem
wpatrzone w ekran telewizora
nie rozmawiają
z drzewami
Ścięte spalone
leżące pokotem
zatrute martwe
drzewa dzieciństwa
zielenią się nad naszymi głowami
w maju
zrzucają liście na groby
w listopadzie
rosną w nas
do śmierci


Trad. Ada Trzeciakowska


(Fuente: Ada Lírica)

No hay comentarios:

Publicar un comentario