jueves, 28 de enero de 2021

Marzanna Bogumiła Kielar (Polonia, 1963 )

 

 

***

Somos únicamente sangre del lenguaje cuyas arterias
nos han absorbido – componemos sus tejidos, garras,
hábitos.

Levantamos su ciudad cerca del agua, en un litoral angosto.
El cielo de invierno está con nosotros.

Con nosotros se alimenta el elemento de lenguaje, deja fisuras por donde
regresa la luz cuando nos abrimos paso por entre el limo y restos óseos
de los años pretéritos.

Nos rodea en la hierba de la infancia.
Conduce fuera del vestíbulo del cuerpo, dice: no hay
otro yo aparte.

Las palabras, como hemoglobina, forman enlaces reversibles con el oxígeno.

Lenguaje -suelo ornamental- se van acumulado capas del habla.

Hormiguean voces en su humus, pelan la vida
hasta el hueso.

Aunque todo tiene un nombre: Es,
él nos pasa el pedernal de las palabras, chispas, palabras por separado para “el sueño”
y para “la muerte”.

Él nos levanta los túmulos fúnebres,
a los que susurra la nieve


***

Jesteśmy jedynie krwią języka, który nas wchłonął
w swoje arterie – budujemy mu tkanki, szpony,
nawyki.

Wznosimy jego miasto nad wodą, w wąskim pasie stałego lądu.
Niebo zimowe jest z nami.

Karmi się nami żywioł języka, zostawia szczeliny, którymi wraca
światło, kiedy brniemy przez namuliska, przez kostne szczątki
przeszłych lat.
´
Okrąża nas, w trawie dzieciństwa.
Wyprowadza nas z sieni ciała, mówi: nie ma
odrębnej jaźni.

Słowa, jak hemoglobina, tworzą odwracalne połączenia z tlenem.

Język — wzorzysty grunt — odkładają się warstwy mowy.
Mrowią się głosy w jego czarnoziemie, obierają życie
do kości.

Choć wszystko ma jedno imię: Jest,
on daje nam krzemienie słów, parę iskier, osobne słowa na „sen”
i na „śmierć”.

On sypie nam grzebalne kopce,
do których szepce śnieg 

 

Z tomiku Nawigacje (2018)

 

 

(Fuente: Ada lírica)

 

No hay comentarios:

Publicar un comentario