sábado, 28 de noviembre de 2020

Tomasz Różycki (Polonia, 1970)


El pelele 

 

¿Volverá a declinar el verano? – claman los titulares
e informativos locales. Por supuesto, con él también
se vendrán abajo los sucesivos planes de mudanza
a algún país cálido, del cambio de las condiciones

de vida por unas donde la avispa obstinada
del verano se caiga sucesivamente en cada vaso
de la terraza, y por la tarde un panal de miel
descienda lentamente al horizonte para derramarse

repentinamente por las ventanas vacías. Se vendrán abajo los sueños
con abandonar la zona de la sombra. A ella no la proyectan
los objetos, son ellos los que se escapan de ella
por un instante como chispas para como una chispa consumirse

con un siseo, un gimoteo. Por supuesto que el verano decaerá,
junto con las hojas y nuestra civilización. Entretanto
el amor, aquel pelele que precipitamos del tejado,
ha aprendido a volar y va dando golpecitos al alféizar.  

 

     Trad. Ada Trzeciakowska

 

 

Kukła

 

Czy lato znów upadnie? – wołają nagłówki
oraz media lokalne. Oczywiście, padną
wraz z nim także kolejne plany przeprowadzki
do ciepłych krajów, zmiany tutejszych warunków

bytowania na takie, gdzie uparta osa
lata wpada po kolei do każdej szklanki
na tarasie, a wieczorem miodowy plaster
spływa powoli na horyzont, żeby rozlać

się naraz w pustych oknach. Upadną marzenia
o opuszczeniu strefy cienia. On z przedmiotów
tu nie pada, to one wypadają z cienia
na moment niczym iskry, by jak iskra spłonąć

z sykiem, kwileniem. Jasne, że lato upadnie,
z liśćmi i naszą cywilizacją. Tymczasem
miłość, ta kukła, którą zrzuciliśmy z dachu,
nauczyła się latać, stuka o parapet.

 

(Fuente: Ada lírica)

No hay comentarios:

Publicar un comentario