Trilce. Lxxv
Estáis muertos.
Qué extraña manera de estarse muertos. Quienquiera diría no lo estáis. Pero, en verdad, estáis muertos.
Flotáis
nadamente detrás de aquesa membrana que, péndula del zenit al nadir,
viene y va de crepúsculo a crepúsculo, vibrando ante la sonora caja de
una herida que a vosotros no os duele. Os digo, pues, que la vida está
en el espejo, y que vosotros sois el original, la muerte.
Mientras
la onda va, mientras la onda viene, cuán impunemente se está uno
muerto. Sólo cuando las aguas se quebrantan en los bordes enfrentados y
se doblan y doblan, entonces os transfiguráis y creyendo morir, percibís
la sexta cuerda que ya no es vuestra.
Estáis muertos, no
habiendo antes vivido jamás. Quienquiera diría que, no siendo ahora, en
otro tiempo fuisteis. Pero, en verdad, vosotros sois los cadáveres de
una vida que nunca fue. Triste destino. El no haber sido sino muertos
siempre. El ser hoja seca sin haber sido verde jamás. Orfandad de
orfandades.
Y sin embargo, los muertos no son, no pueden ser
cadáveres de una vida que todavía no han vivido. Ellos murieron siempre
de vida.
Estáis muertos.
Fotografías de Tamara Dean
Tłum. Ada Trzeciakowska
Trilce. LXXV
Jesteście martwi.
Cóż za osobliwy sposób bycia martwymi. Ktoś mógłby powiedzieć, że wcale nimi nie jesteście. Lecz tak naprawdę jesteście martwi.
Unosicie
się w niebycie za tąż membraną, co, wahadłem wachluje od zenitu do
nadiru, przybywa i ubywa od zmierzchu do zmierzchu, drgając przed
dźwięcznym pudłem rany, która wcale was nie boli. Powiadam wam przeto,
że życie toczy się w zwierciadle, a wy jesteście oryginałem, jeno
śmiercią.
Podczas gdy fala odpływa, podczas gdy fala się zbliża,
jakże bezkarnie można sobie być martwym. Dopiero gdy wody przełamują się
na przeciwległych brzegach i biją się i biją, dopiero wtedy
przeobrażacie się i uwierzywszy w rychłą śmierć, dostrzegacie szóstą
strunę, która już nie należy do was.
Jesteście martwi, nigdy
wcześniej nie żyjąc. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie będąc teraz, niegdyś
byliście. Lecz tak naprawdę jesteście zwłokami życia, którego nigdy nie
było. Smutny to los. Zaznać tylko martwości. Suchości liścia, który nie
przeszedł przez zieleni stadium. Osierocenie nad osieroceniami.
A przecież, zmarli nie są, nie mogą być zwłokami życia, którego jeszcze nie przeżyli. Zawsze umierali z powodu życia*.
Jesteście martwi.
*lub: za życia
No hay comentarios:
Publicar un comentario