PARA JESSICA, MI HIJA
Esta noche, salí a caminar
cerca de casa, y tuve miedo no
del camino sinuoso que tomé
en el amor y el ego, sino más
bien de lo oscuro y lo lejano. Anduve
oyendo el viento y percibiendo el frío,
pero a mí me afligían las estrellas
que ardían en el gran arco del cielo.
Jessica, es más sencillo concebir
nuestras vidas andando entre el efímero
resplandor de las hojas, disfrutando
de aquello que tenemos, que pensar
cómo será posible que unos seres
como nosotros, tan pequeños, puedan
atravesar lo oscuro sin buscar
algún rumbo visible o un destino.
Sin embargo, recuerdo que hubo veces
en que debajo de ese mismo cielo
cada hueso del cuerpo se hizo luz
y la herida del cráneo se abrió para
que entrara el cosmos con sus fríos rayos,
y fueron, un instante nada más,
ellos mismos el cosmos; hubo veces
en que llegué a creer que éramos hijos
de las estrellas, que nuestras palabras
estaban hechas de ese mismo polvo
que flamea en el espacio; aquellas veces
sentía en lo incorpóreo del aliento
que el peso de un día entero se apoyaba.
Sin embargo, esta noche es diferente.
Con miedo de las sombras en que andamos
o desaparecemos por completo,
me imagino una luz que no permita
que vaguemos muy lejos; una luna
secreta o un espejo; alguna hoja
de papel, o algo que puedas llevar
por lo oscuro cuando yo ya no esté.
Trad. Ezequiel Zaidenwerg
Fotografías de Isabella Ståhl
Tłum. Ada Trzeciakowska
Jessice, mojej córce
Idąc na nocny spacer,
pogrążony w myślach,
przeraziłem się,
nie labiryntu
który zbudowałem z miłości i siebie samego
ale tego, co odległe i ciemne.
Szedłem, nasłuchując wiatru wśród drzew,
czując ukłucia zimna na skórze,
lecz źródłem mojej udręki
były gwiazdy płonące
na strzelistym łuku nieba.
Jessico, o wiele łatwiej
przychodzi nam pojąć życie,
gdy idziemy świetlistym tunelem migoczącycg liści,
radując się tym, co mamy,
niż rozmyślając nad tym, jak to możliwe,
że stworzenia tak małe jak my
wędrują w ciemnościach
nie trzymając się żadnej drogi
nie mając celu w zasięgu wzroku.
Jednak, pamiętam chwile
pod tym samym niebem,
gdy kości w ciele stały się światłem
a rana w czaszce
otworzyła się na przyjęcie
zimnych promieni kosmosu,
i same, przez moment,
były kosmosem,
w takich chwilach, byłem stanie uwierzyć
że jesteśmy dziećmi gwiazd
a nasze słowa usnute zostały z tego samego
pyłu, który płonie w przestrzeni,
mogłem, wtedy, wyczuć po lekkości oddechu
że ciężar całego dnia
został złożony.
Ale dziś w nocy
jest inaczej.
Bojąc się ciemności
w której dryfujemy lub całkiem giniemy,
wyobrażam sobie światło
które nie pozwoliłoby nam odejść od siebie za daleko,
sekretny księżyc lub lustro,
kartkę papieru,
coś, co mogłabyś nieść
w mroku
gdy ja zgasnę.
For Jessica, My Daughter
Tonight I walked,
lost in my own meditation,
and was afraid,
not of the labyrinth
that I have made of love and self
but of the dark and faraway.
I walked, hearing the wind in the trees,
feeling the cold against my skin,
but what I dwelled on
were the stars blazing
in the immense arc of sky.
Jessica, it is so much easier
to think of our lives,
as we move under the brief luster of leaves,
loving what we have,
than to think of how it is
such small beings as we
travel in the dark
with no visible way
or end in sight.
Yet there were times I remember
under the same sky
when the body’s bones became light
and the wound of the skull
opened to receive
the cold rays of the cosmos,
and were, for an instant,
themselves the cosmos,
there were times when I could believe
we were the children of stars
and our words were made of the same
dust that flames in space,
times when I could feel in the lightness of breath
the weight of a whole day
come to rest.
But tonight
it is different.
Afraid of the dark
in which we drift or vanish altogether,
I imagine a light
that would not let us stray too far apart,
a secret moon or mirror,
a sheet of paper,
something you could carry
in the dark
when I am away.
(Fuente: Ada Lírica)
No hay comentarios:
Publicar un comentario